Zaufało nam ponad 220 000 Pacjentów
Dr n. med. Wiesław Różycki-Gerlach
Onkolodzy na całym świecie nie liczą raczej na to, aby u progu XXI wieku doszło do odkrycia „cudownego leku na raka”. Starają się natomiast doprowadzić do tego, aby z rakiem można było skutecznie walczyć, jeśli nie ma już innego wyjścia, aby go leczyć.
O profilaktyce, o różnych jej aspektach i o znaczeniu w życiu każdego z nas rozmawiamy z dr n. med. Wiesławem Różyckim-Gerlachem, prezesem Polskiej Fundacji Europejskiej Szkoły Onkologii w Warszawie (PFESO).
Cudownego środka nie ma, ale można niejako uciec przed rakiem i niejednokrotnie przed śmiercią. Ta ucieczka zwie się profilaktyką, na czym ona właściwie polega?
W słowie „profilaktyka nowotworów”, w powszechnie przyjętym znaczeniu, mieszczą się szeroko pojęte działania właściwe dla konkretnego typu nowotworu, których celem jest zapobieganie jego rozwoju, a w najgorszym razie doprowadzanie do jego wykrycia w możliwie wczesnej fazie rozwoju. Działania te są różne, w zależności od rodzaju nowotworu i jego lokalizacji. Inne one będą w przypadku raka piersi u kobiet, a zupełnie odmienne w przypadku raka prostaty u mężczyzn, czy też czerniaka lub raka skóry.
Dlaczego profilaktyka, zwłaszcza w chorobach nowotworowych, ma tak duże znaczenie?
- Trzeba pamiętać, że większość nowotworów rozwija się przez długi okres czasu bezobjawowo, w związku z tym, znaczenie badań profilaktycznych jest istotne zarówno w aspekcie psychologicznym i edukacyjnym, pozwala, bowiem na wyczulenie określonych grup społecznych na celowość obserwacji siebie samych i wczesne reagowanie w przypadku zauważenia patologii mogących przemawiać za rozwojem choroby nowotworowej. Budowana świadomość o możliwości skutecznego leczenia w przypadku wczesnego wykrycia nowotworu jest niewątpliwie motywująca dla wielu potencjalnych pacjentów. Zapobieganie i wczesne wykrywanie nowotworu jest udowodnionym i bardzo istotnym elementem w walce z chorobami nowotworowymi. Jest to również ciągle bardzo szerokie „pole „ do działania w naszym społeczeństwie.
Profilaktyka to swoistego rodzaju świadomość społeczna. Jak Pan ocenia jej stan wśród Polaków, w porównaniu z przedstawicielami innych narodów?
- Niestety w porównaniu z innymi krajami, zwłaszcza Europy zachodniej i Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej jest ona na znacznie niższym poziomie, co przenosi się również na gorsze wyniki leczenia nowotworów w Polsce. Trzeba koniecznie dodać w tym miejscu, że polscy lekarze w większości przypadków dysponują podobnymi lub identycznymi sposobami leczenia jak ich zagraniczni koledzy – muszą niestety leczyć chorych z bardziej zaawansowanymi nowotworami.
Proszę o przypomnienie naszym Czytelnikom najgroźniejszych chorób nowotworowych, atakujących kobiety i mężczyzn?
- Myślę, że najlepiej powołać się na dane Krajowego Rejestru Nowotworów z 2003 roku, co prawda, i mówiące o sytuacji w roku 2 000, ale jest to informacja najbardziej wiarygodna. Jeśli chodzi o kobiety to przedstawiała się ona wtedy następująco: na pierwszym miejscu plasował się rak piersi - 10 987 było zachorowań, następnie rak jelita grubego – 5 321; rak płuca – 4 132; rak szyjki macicy – 3 597; rak trzonu macicy – 3 276; rak jajnika – 2 859. Zachorowania mężczyzn w liczbach bezwzględnych, również dane z 2000r., przedstawiała się z kolei tak: tu na pierwszym miejscu jest rak płuc z ilością 15 307 zachorowań, potem rak jelita grubego - 5 837; rak gruczołu krokowego – 4598; rak pęcherza moczowego – 3 659; rak żołądka – 3 622; i na końcu rak krtani – 2 276.
Znamienny jest fakt wzrostu liczby pewnych typów nowotworów, dla przykładu w roku 1963 u kobiet zanotowano jedynie 474 przypadków nowotworów płuca w stosunku do 4 132 przypadków w roku 2 000. A tak dużo przecież mówi się o szkodliwości palenia papierosów i ich bezpośredniego wpływu na rozwój raka płuca.
Na czym powinna polegać profilaktyka w tych niektórych, konkretnych przypadkach?
- Tego nie da się skwitować jednym, czy dwoma zdaniami. W skrócie można powiedzieć, że jeśli chodzi na przykład o raka piersi to każda kobieta powyżej 50 roku życia powinny poddać się badaniom mammograficznym, podkreślam, że każda, ale wiadomo, że tak nie jest. Jeśli chodzi z kolei o raka gruczołu krokowego, to u każdego mężczyzny po 50 roku życia powinno być ocenianie stężenie PSA w surowicy krwi i to przynajmniej raz w roku. Kiedy tak się dzieje, możemy mówić o prawdziwej profilaktyce.
Kilkanaście lat działania specjalistycznej przychodni PFESO daje jakiś obraz, co przez te lata się zmieniło, ile istnień ludzkich uratowano. Jakie są Pana obserwacje w tym względzie?
- Trudno przeliczać to na konkretne liczby osób wyleczonych, ale sam fakt, że Przychodnia Specjalistyczna PFESO przeprowadziła diagnostykę onkologiczną i leczenie u blisko 200 000 pacjentów, a z bezpłatnych badań profilaktycznych, sfinansowanych przez PFESO, skorzystało ponad 10 000 pacjentów, mówi samo za siebie. Przenosi się to niewątpliwie na wymierne korzyści dla tych wszystkich, którzy skorzystali z tych badań. Świadczy to również o potrzebie istnienia prywatnych placówek medycznych o profilu onkologicznym, które mogą uzupełniać działania państwowych ośrodków onkologicznych nieustannie borykającymi się z trudnościami finansowymi.
Rozmawiała: Olga Oswaldo